Zgłaszający, 30-letni mieszkaniec Trzemeszna, podejrzewał, że dziecko mogło dostać niebezpieczny słodycz od jednego z mieszkańców podczas odwiedzin domów w ramach tradycji „cukierek albo psikus”. Policjanci zabezpieczyli batonik oraz przyjęli zawiadomienie w sprawie o czyn z art. 160 Kodeksu karnego, dotyczącym narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.
Następnego dnia, 1 listopada, funkcjonariusze Komisariatu Policji w Trzemesznie przystąpili do dalszych czynności procesowych. Podczas oględzin batonika ustalono, że siedmiocentymetrowy metalowy wkręt został wkręcony jedynie do połowy słodyczy, a opakowanie nie nosiło śladów uszkodzenia. Wskazywało to, że przedmiot umieszczono w batoniku już po jego otwarciu.
W toku dalszych ustaleń ojciec dziewczynki przyznał, że po rozmowie z córką dowiedział się, iż to ona oraz dwie jej koleżanki – wszystkie w wieku około 10 lat – wkręciły wkręt do batonika dla żartu.
Choć do przestępstwa nie doszło, sprawa nie zakończy się wyłącznie pouczeniem. Policja zapowiedziała przekazanie materiałów do rewiru dzielnicowych, którzy dokonają wglądu w sytuację rodzinną dziecka. Funkcjonariusze podkreślają, że choć dziewczynki potraktowały sytuację jako żart, sprawa miała poważny charakter i mogła wywołać realne konsekwencje prawne.






