Co prawda punkty bezpłatnego dostępu do internetu miały powstać za darmo, ale gmina musiałaby opłacać abonament - prawie 2 tys. zł miesięcznie.
- mówi Bogusława Wietrzyńska-Stramczewska.
Zdecydowana większość radnych poparła jej wniosek.
- Nie mnie komentować tę decyzję. Chcieliśmy tylko ułatwić mieszkańcom dostęp do internetu - tłumaczy.
Przypomnijmy, że z inicjatywą budowy hotspotów wyszła firma Inea. Trzy z nich miały powstać w Kołaczkowie, a jeden w Bieganowie. (tos)






















