Mówi sierż. szt. Adam Wojciński:
Niestety jak się okazało to był dopiero początek problemów dla pomocnego mężczyzny.
Mężczyźni przyznali się do postawionych zarzutów i wrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. O ich dalszym losie zdecyduje sąd. (GP)






