Mówi opiekun gr żółtej, ks Michał Szalaty z wrzesińskiej Fary.
Mimo że w tym roku pogoda nie rozpieszcza pielgrzymów, to jak zawsze podczas trudnego, wielodniowego marszu towarzyszy im wyjątkowa atmosfera
Pielgrzymka kończy się jutro po porannej mszy świętej. Zdaniem księdza Michała Szalatego tegoroczna pielgrzymka, ze względu na trudy podróży, na trudny czas pandemii, pozostanie na zawsze w sercach pielgrzymów.
AG







