W internecie trwa akcja #AniJednejWiecej, wybuchła ona po śmierci pacjentki, która zmarła, bo lekarze czekali na śmierć płodu. To efekt zaostrzonego prawa aborcyjnego.
O sprawie, w sobotę wieczorem poinformowała radczyni prawna Jolanta Budzowska, która wspiera rodzinę pacjentki. Wiadomo, że kobieta trafiła do szpitala w 22 tygodniu ciąży, zdiagnozowano u niej zbyt małą ilość wody płodowej, co określa się jako bezwodzie. Lekarze odmówili wykonania zabiegu aborcji i czekali, aż płód sam umrze. Niestety z powodu tej decyzji, na sepsę zmarła również pacjentka.
Po tym zdarzeniu sieć obiegła fala krytycznych komentarzy, a Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zapowiedziała protesty w całym kraju. Na ten apel odpowiedziały również członkinie facebookowego profilu Września jest Kobietą. Wyrażając swoje wsparcie dla rodziny zmarłej, 1 listopada o godzinie 19:00 spotkają się pod pomnikiem Marii Konopnickiej we Wrześni. Z powodu dużego natężenia ruchu związanego z Dniem Wszystkich Świętych nie będzie to marsz ulicami miasta, tylko stacjonarne spotkanie. Konieczne będzie zachowanie reżimu sanitarnego - każdy uczestnik powinien mieć zasłonięte usta i nos oraz utrzymywać bezpieczną odległość od innych.
Organizatorki zapraszają też do udziału w proteście nawet, jeśli ktoś nie będzie mógł pojawić się pod pomnikiem Marii Konopnickiej. W takiej sytuacji można zapalić znicz w oknie swojego domu i wrzucić zdjęcie do sieci z hashtagiem #AniJednejWięcej. (KAK)
#AniJednejWiecej. Protest po śmierci kobiety, której odmówiono aborcji
- 01.11.2021 10:09

Reklama





