W ostatnich dniach lustrowali go biegi; ich zadaniem będzie wskazanie przyczyny tragedii i wyliczenie kosztów naprawy.
- mówi wiceburmistrz Karol Nowak.
Straty pójdą w miliony złotych. Byłyby jeszcze większe gdyby nie brak urządzeń wodnych w podbaseniu, czyli pomieszczeniach piwnicznych.
Przypomnijmy: do pożaru doszło 20 lipca. Wybuchł on na poddaszu i objął praktycznie cały budynek. W tym czasie przebywali w nim tylko pracownicy firmy remontowej. (tos)






