Dotarli za to rodzice Zyty. Oboje występują w charakterze oskarżycieli posiłkowych.
- powiedział nam Waldemar Michalski.
- Nie znam oskarżonego. Nawet nie chcę na niego patrzeć - dodał.
Przypomnijmy, do zbrodni doszło w kwietniu 1994 r. Wtedy jednak sprawcy nie udało się ustalić. Było to możliwe dopiero dzięki wznowieniu śledztwa przez prokuraturę i policjantów z Archiwum X. Waldemarowi B. grozi do 25 lat pozbawienia wolności. (tos)


























